Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Zagadka

Słońce powoli zachodziło. Młoda pani detektyw, jak zwykle w tych godzinach, siedziała nad stertą papierów zagadek do rozwikłania. Nagle do gabinetu wpadł zdyszany chłopak. Zdyszany, wysapał niewyraźnie jakieś słowo. – Mógł, by Pan powtórzyć?- zapytała ciągle zdziwiona jego przyjściem. -P…po…potwory. U mnie w domu, po..potwory!- krzyczał z wybałuszonymi oczami. - Jakie znowu potwory, może chce pan kawy? Usiądziemy i na spokojnie opowie mi Pan o tych potworach. Ten przytaknął tylko głową i opadł na znajdujące się tuż za nim krzesło. Rozejrzał się powolnymi ruchami po pomieszczeniu. Ciemno- bordowe, wypłowiałe ściany, stare obdrapane meble i zniszczony w iście w rosyjskim stylu dywan, wcale nie zachęcały człowieka w jego sytuacji, do wyzwolenia w sobie jakichkolwiek pokładów szczęścia. Wręcz przeciwnie zapatrzony w jeden punkt poważnie zastanawiał się, czy w jego sytuacji, a jak trzeba nadmienić, nie była najlepsza, nie lepszym wyborem, byłoby strzelenie sobie kulki w łeb z bron

Klechda o pięknej dziewczynie

Gdy byłam małym dzieckiem, babcia często opowiadała mi niesamowite historie, w które nikt, by nie uwierzył. Za każdym razem zarzekała się, że nie są ani trochę zmyślone. Jednego z takich wieczorów, siedząc przy herbacie, powiedziała mi: Przypomniała mi się historia o córce sąsiadki, Basi. Gdy była trochę od ciebie młodsza, wiecznie chodziła z głową w chmurach. Godzinami leżała na łóżku z zamkniętymi oczami, nogami opartymi o ścianę i marzyła. Pewnego popołudnia siedząc na łóżku, usłyszała kogoś, ale dookoła nikogo nie było. Wstała, głos odezwał się znowu. Po zaskoczeniu, którego doznała zauważyła, że nie dobiega on z otoczenia a z jej głowy. Nagabywana o odpowiedź, w końcu przełamała się i odpowiedziała. Z pytania na pytanie stawała się coraz bardziej ufna. Po miesiącu doszyły nowe głosy. Minął rok, a one przestała wyobrażać sobie życie bez nich. Gdy tylko odchodzili, panikowała, bo jak niczego bała się samotności i odrzucenia. Skuliła się i płacząc, kołysała się na boki. Szum telewi